1.07.2012

Solarium - o zgrozo!

Modna opalenizna stała się znakiem rozpoznawczym XXI wieku. Wiele młodych dziewczyn i chłopaków, a nawet dojrzałe kobiety i mężczyźni nie stronią od tego „upiększającego cuda”. Gdzie się podziały te naturalne persony, których rumieńce były widoczne w chwili prawienia komplementów? Dzisiaj taki widok jest niebywale rzadki, bo jak ujrzeć zaczerwienione policzki przy brązowym kolorze skóry?

Szok, po prostu szok, że ta dzisiejsza młodzież się tak oszpeca. Zwykle zaczyna się od nabierania „zdrowego koloru”, gdy wygląda się blado i niezdrowo. Kończy się przeważnie jak zawsze – uzależnieniem od opalania. Wtedy skóra z pięknej i elastycznej zamienia się w zniszczoną, szybciej starzejącą się i poplamioną. Moim zdaniem atrakcyjne to nie jest, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, iż zasługuje na miano obleśnego. Dawniej frytki kojarzyły się ludziom z jedzeniem, dziś jest to pospolite określenie nienaturalnie brązowych przedstawicieli obu płci. Ostatnio natknęłam się w Internecie na przypadek pewnej damy z zagranicy, która trafiła przed sąd po tym, gdy jej malutka córeczka została poparzona przez opalanie w solarium. Kurde, trzeba być naprawdę kretynem, by zdrowie własnego dziecka narażać w taki sposób! Jak można od tak, po prostu niszczyć dziecku wygląd od najmłodszych lat? To się w głowie nie mieści! Takie matki powinny być od razu pozbawiane praw rodzicielskich i zamykane na dwie godziny w tym okropnym łóżku – może przez leczenie szokowe by się czegoś nauczyły. Nie przeczę, że delikatnie brzoskwiniowa cera jest urodziwa, ale nie popadajmy w przesadę. Co za dużo to nie zdrowo. Przesiadywanie po kilkanaście minut dziennie codziennie lub kilka razy w tygodniu w tym relaksującym miejscu nie sprawi, że od razu nasza samoocena urośnie o ileś procent, że nagle staniemy się sex bombami i że będziemy pociągający. Jednym może i się to spodoba, ale u innych narazimy się na czyste wyśmianie, a co gorsza zniszczymy sobie zdrowie. Fakt, są typy mężczyzn, którzy lubią, gdy ich Panie życia są sztucznie czekoladowe, co daje „brudny” efekt i wtedy najczęściej towarzyszy im jasny kolor włosów i niejednokrotnie wyzywający makijaż. Kobiety też lecą na takich wręcz osmolonych mężczyzn, którzy uchodzą za metroseksualnych lalusiów.

Nie lubię skwarek, nie lubię solarium, nie lubię wylegiwania się godzinami na słońcu i nie lubię białych tyłków, które zdradzają stopień spalenia skóry od promieni! Agr!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz