Cały świat wypomina poszarzałe wspomnienia dwójki
przeciętnych ludzi. To oni zaczęli siać zamęt. Zmienili naszą przyszłość, zanim
zaczęli oddychać. Pozamykali swoje zmysły w drewnianych skrzynkach. Mimo to
bronią siebie wzajemnie, idą i patrzą.. Wszędzie widzą pustkę. Białe serce,
czerwony papier i czarna krew.
Po kropelce, pomalutku. Kap, kap, kap.. Jeden w prawo,
drugi w lego, każdy w swoją stronę. Zaraz zaczną biec i spotkają się w najmniej
chcianym momencie. Nie wyczekiwanym, lecz tym niechcianym. Czekaniem nic nie
zdziałają, zamiary nieprzewidywalne. Nie karaicie się, nie podrzynajcie sobie
gardeł. Pozwól jej pomalować usta bordową szminką. Niech szepcze Ci do ucha
sprośne kłamstwa. Odnajdźcie zmieniony plan swojej przeszłości i spalcie go!
Niech płonie w niebieskim ogniu nicości. W duszy zagra muzyka. Niemiłość!
Oddycham swoim powietrzem. Moje płuca lubią świeżość.
Uśmiech nie schodzi mi z ust. To jest pięknie dobre. Wyśmienite i
niekonwencjonalne. Wyrazy współczucia dla tych, którzy będą mieli ze mną do
czynienia.
`Daj chłopaka nie wariata, daj nie palacza, nie biedaka, daj
nie pijaka, nie Polaka, daj nie brzydala.
Prześlij mi chłopaka nie wariata, daj nie cwaniaka, nie pajaca, daj nie pijaka, nie Polaka, daj nie biedaka. Prześlij mi.
Prześlij mi chłopaka nie wariata, daj nie cwaniaka, nie pajaca, daj nie pijaka, nie Polaka, daj nie biedaka. Prześlij mi.