12.05.2014

Zgrzeszyłam I.

Nie rozmawiali ze sobą zbyt często. Jednakże na tyle miło i intensywnie, że znajomość zaczęła nabierać kaszmirowych rumieńców. On wtulony w obłoki z jej myśli, a ona wpatrzona w jego lico niczym w najcenniejszy diament. Kompozycja doskonała, idealna symbioza dwóch odrębnych światów. Niczym flora i fauna galopująca po świecie od stuleci. Mężczyzna splata palce z palcami kobiety. Uśmiech wędruje dookoła głowy, motylki naćpane szczęściem w żołądku i gorące, rozżarzone piekło w sercu. Grzech, który jest nieunikniony. Opętane emocje i dziwne zbiegi okoliczności. Wijący czas ich dogonił, prześcignął i teraz prowadzi ku nowemu. Jak to się zakończy? Lampką jej ulubionego wina i jego silnymi ramionami.

Nie wierzę w przeznaczenie. Nie wierzę w istnienie dwóch połówek jabłka. Nie wierzę w ponoć szczere i prawdziwe słowa oraz obietnicy wypływające z ust delikwenta. Po prostu nie wierzę! Chociaż kobiety to też takie pierdoły życiowe. Najpierw oszukają, zranią i zdradzą, a później mają pretensje do całego świata (nie do siebie, bo one są idealne oczywiście), że faceci albo myślą tylko o seksie, albo są skurwielami, albo nie chcą zobowiązań z obawy przed powtórką z rozrywki. Rozrywki, którą za darmo zaoferowała im jakaś "cudowna" dama chcąc ich upodlić? Zemścić się za incydenty z przeszłości? A cholera wie! Każda z nas swoje na sumieniu ma, święta nie jest i się tego nie wyprze, bo po co jak i tak Szatan się po nią upomni. Zła karma zawsze Cię dopadnie, nawet jak schowasz się w pomieszczeniu bez okien i drzwi. Szkoda mi tylko tych naprawdę zajebistych dup (dup - mężczyzn), którzy trafiają na tępe dziunie i później nie zauważają tych, które noszą w sobie prawdziwe wartości.

Ja nie lubię udawać, gram w otwarte karty, jednak czasami asekuracyjnie chowam asy po rękawach. Gdy mi coś nie odpowiada to mimo wszystko jestem bezpośrednia i dolewam oliwy do ognia. Opalam się w blasku płomieni. W momencie, kiedy zajdziesz mi za skórę - ja dopadnę Twoją rozrywając ją do samych mięśni. Nie będę się przejmować Twoim bólem. A na deser mogę zaserwować lody z bitą śmietaną. Któż nie lubi słodkiej rozpusty w biały dzień, bądź czarną noc? W końcu jest ze mnie Zimna Suka. Nie bez powodu zostałam tak niejednokrotnie nazwana. Mam chwilową przerwę w odpieprzaniu niecodziennych akcji. Chyba się starzeję. Podnoszę swoją dupę i się ogarniam. W końcu niedługo wszystko się może zmienić. W końcu niedługo mam zobaczyć upragnioną od tylu lat personę. Nie wybaczę sobie, jak to spieprzę i przekreślę swoją szansę.

Tak, to ja - zgrzeszyłam. Nie oczekuję odpuszczenia występków. Nie pragnę niczego naprawiać i zmieniać. Jedynie mnie wysłuchaj - do końca. Amen!


Albo... chwila kurwa! Jeszcze zapalę papierosa i... dmuchnę Ci dymem prosto w tę piękną twarz!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz